Sara i Tomek  sesja wiosenna narzeczeńska

Wiosna to czas, kiedy wszystko budzi się do życia, kiedy cieszymy się pierwszą wyższą temperaturą, w końcu możemy zdjąć z siebie zimowe buty, płaszcze, czapki i szale, ale to także najbardziej fotogeniczny czas! Kwitną drzewa, czasem można spotkać poranną mgłę a słońce w połączeniu z kropelkami rosy prezentuje się obłędnie! Z Sarą i Tomkiem wykorzystaliśmy jeden z takich poranków i zrobiliśmy piękną sesję narzeczeńską w wiosennych kwiatach. To już prawie rok, teraz przyszedł czas oczekiwania na kolejną wiosnę i kolejne słoneczne dni, tymczasem ocieplę Wam trochę luty i powspominam ubiegłoroczną wiosnę

 

Ta szklarnie są chyba znane wszystkim okolicznym fotografom znane. Na palcach jednej ręki można policzyć osoby z okolic Rybnika, które ich nie znają. Sama też postanowiłam się tam wybrać! Karolina i Adrian dzielnie znosili trawę do pasa i wszechobecne komary, które w tym roku ciosały wyjątkowo. Poza tym warunki zastaliśmy idealne! I któż by pomyślał, że teraz mamy już jesień, zmierzch po 16stej, a jeszcze tak niedawno na zdjęcia wychodziło się o 19!

Spacer po hałdzie i robienie przy tym zdjęć to jedna z bardziej oryginalnych czynności jaką można sobie wyobrazić, przynajmniej w moim fachu, gdzie ładne miejsce na plan sesji jest określane przez jego obfitość kolorów. Tym razem tak nie było! Od dawna marzyłam o zrobieniu pleneru na jednej z okolicznych „czarnych gór” jednak trudno kogoś namówić na taką wyprawę, tak więc kiedy Beata z Michałem zaproponowali taką tematykę to omal nie podskoczyłam z radości. To taka nasza śląska Islandia, szkoda więc nie wykorzystać jej uroku. Zdjęcia oczywiście robiły się same, bo kiedy przed Twoim obiektywem stają tak bardzo wyluzowani ludzie, a Ty nic nie musisz im podpowiadać, to Twoim zadaniem jest tylko nacisnąć spust migawki w odpowiednim momencie.

Beata i Michał pełni radości i emocji na tej śląskiej Isnalndii

Kiedy Malwina i Piotr zaproponowali, żebym pojechała z nimi do Rzymu i żebyśmy to właśnie tam zrobili sesję narzeczeńską, nie mogłam odmówić!

To było wspaniałych kilka dni, co więcej mogliśmy poczuć troszkę wiosennego powietrza i nacieszyć się promieniami słońca w samym środku zimy.

 

Sesja narzeczeńska Gdynia/Orłowo

Pewnego padziernikowego poranka fotografowałam sześćset kilometrów od domu niesamowitą Parę 🙂

Mieliśmy szczęście, bo trafiliśmy na taką godzinę kiedy nie przechadzały się tamtędy tłumy ludzi. Byliśmy tylko my, morze i mewy!

Kinga i Łukasz

Opowiem Wam cudowną historię dwojga ludzi skąpanych blaskiem zachodzącego słońca. Kinga i Łukasz, bo o nich mowa, pewnego niedzielnego popołudnia wyszli ze mną na spacer. Miałam wrażenie, że mnie tam nie ma, byli tak swobodni, tak wyluzowani, śmiali się do siebie niemal bez przerwy, przytulali, wszystko to sprawiło że mamy piękne, spontaniczne i naturalne kadry. Naszym największym szczęściem było to, że dogoniliśmy zachodzące słońce. Cieszę się że ich poznałam! A resztę? Resztę powiedzą Wam zdjęcia.

 

Monika i Marcin- Zimowa sesja narzeczeńska

Wielu z Was się zastanawia, czy zdjęcia zimą to dobry pomysł. Pierwsze co przychodzi do głowy to że jest zimno i nie ma słońca. I tutaj ogromny błąd! Fakt jest zimno, ale sesja zimowa nie trwa wcale tak długo i nie zamarzamy na niej, poza tym zawsze można po niej pójść na zasłużonego grzańca i odpowiednio się ogrzać! Tak było też w przypadku sesji narzeczeńskiej Moniki i Marcina. Pojechaliśmy w Beskidy i co tam zastaliśmy? Świeżutki, piękny śnieg! Muszę przyznać że taką zimę w górach widziałam pierwszy raz w życiu (nie uprawiam sportów zimowych i nie jeżdżę zimą w góry). Dodatkowo spełniłam swoje marzenie, bo zawsze chciałam zrobić zdjęcia w takiej kupie śniegu! Zapraszam Was do oglądania.

 

  

Sesja narzeczeńska Karoliny i Mateusza

 

Karolina i Mateusz, to para pełna szczerych uczuć i prawdziwych emocji. Ich sesja narzeczeńska była dla mnie bardzo udaną zabawą! Nic nie musiałam im mówić, po prostu działo się samo. Uwielbiam, jak moje pary są tak PRAWDZIWE. No i jeszcze ten piękny sosnowy las! Nie trzeba szukać daleko takich miejsc. U boku industrialnej rybnickiej elektrowni można się doszukać ciekawych lasów, wodnych terenów i wszystkiego czego potrzeba do takiej sesji!

Kolejna wpaniała sesja narzeczeńska na moim koncie. Tym razem w wymarzonym sosnowym lesie gdzieś za Rybnikiem, niedaleko autostrady. Zawsze jadąc autostradą patrzyłam na ten las i obiecałam sobie że przyjadę tam zrobić zdjęcia i udało mi się. Miałam cudowną parę, więc wyglądali w tej scenerii rewelacyjnie. Słonko przebijało się nam przez drzewa, więc wszystko dla nas na plus, a efekty zobaczcie sami!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Sesja narzeczeńska Simony i Wojtka w polu maków wymagała wiele poświęceń. Gryzły nas komary, biegaliśmy z ciężkim taboretem, mało brakowało a zgubiłabym obiektyw, ale warto było. Dodam jeszcze, że maki wyrosły w polu po rzepaku, po którym przemieszczanie się było ogromnym wyzwaniem. Ale warto było! Na zakończenie sesji kilka zdjęć w bardziej komfortowych warunkach czyli pustych foliach, było już późno, ale daliśmy radę. Nic tylko dziękować gospodarzom, którzy udostępnili nam kawałek swojej posesji (niedaleko Raciborza, więc nie musieliśmy szukać daleko)

Sesja narzeczeńska w tak miłej atmosferze, jaką mogłam poczuć dzięki Madzi i Łukaszowi, to dla fotografa wielka przyjemność. Do tego mieliśmy cudowną pogodę.