16 maja 2019
Któregoś nieco wiosennego, ale deszczowego dnia fotografowałam dzień z życia jednej niesamowitej rodziny. Ich dom od narodzin małej Emilki jeszcze bardziej został wypełniony miłością. Cieszę się gdy mogę uwiecznić takie chwile. Cała sesja była spontaniczna, pies Ben towarzyszył nam od początku do końca. Tak samo jak Emilka potrzebował czułości, co bez trudu można zauważyć na spodniach Gabrysi!
Dlaczego warto zrobić taką sesję w domu? Bo tylko podczas takiej sesji czujecie się niezwykle swobodnie, a ja na zdjęciach mogę przedstawić to, co dzieję się tak naprawdę.