10 stycznia 2019
Pewnego trochę letniego a zarazem jesiennego, deszczowego a jednocześnie słonecznego dnia, na ślubnym kobiercu stanęli Domča i Ondra. Jak tylko ich poznałam, wiedziałam, że praca z nimi będzie dla mnie niezwykłym przeżyciem. Przyznam, że początkowo miałam lekki stres, bo to mój pierwszy zagraniczny ślub, ale szybko się przekonałam, że nie ma czym, bo zarówno Domča i Ondra, jak ich goście i rodzina przez cały dzień wprowadzali wspaniałą atmosferę.
Uśmiech nie schodził im z twarzy! Nie straszny był deszcz i chmury, a w końcu i tak zaświeciło słońce. Było pięknie! Ceremonia nad jeziorem, dopracowane do perfekcji dekoracje, w tle dźwięk skrzypiec i wiolonczeli, a przede wszystkim przepiękna Para Młoda! Wszystko to sprawiło że czułam się jak w bajce. Na takim ślubie właśnie chciałam być i takich wspaniałych ludzi chciałam poznać. Trudno mi tak ubrać wszystko w słowa, ale myślę że zdjęcia powiedzą Wam wszystko.